Wszyscy kochamy lego, a przynajmniej wiemy czym jest. Klockowy świat do dzisiaj
pobudza wyobraźnie niezliczonej rzeszy dzieci. Seria zabawek z czasem przeniosła się na ekrany w
postaci gier i filmów. Mieliśmy okazję widzieć przygody Bionicle, przenieść się w sklockowane
uniwersum gwiezdnych wojen czy też grać w niezliczone tytuły, nie zawsze związane z jakąś
marką. Teraz jednak nadszedł czas na pierwszą przygodę w 3d. Co więc otrzymaliśmy dzięki
cudom techniki oraz posiadanym przez lego markom? Powiem krótko- coś cudownego.
Zacznijmy od początku. Film opowiada o przygodach Emmeta, klockowego budowlańca, do
którego najlepiej pasuje określenie „szary człowiek”(a może zwyczajny żółty ludzik?). Nikt go nie
kojarzy, nie ma przyjaciół, a jego życie to ciąg dokładnie tych samych czynności, wykonywanych w
rytmie piosenki „Everything is awesome” wykonania kanadyjskiego zespołu „Tara i Sara”.
Wszystko się zmienia kiedy poprzez zbieg okoliczności odnajduje klocek oporu- tajemniczy
artefakt który ma przynieść pokój krainie lego. Jednocześnie Emmet zostaje wepchnięty w wir
zdarzeń które zmienią jego życie.
Film bardziej klockowy być nie może, praktycznie 99 % scen w filmie to tylko i wyłącznie
klocki, nawet takie efekty jak woda czy płomienie. To czyni z filmu naprawdę wspaniałe
widowisko dla miłośników marki. Wykorzystano „klockowatość” świata oraz najwspanialszą cechę
lego jaką jest konstruowanie. Kolejnym dobrym chwytem,aczkolwiek moim zdaniem nie
wykorzystanym do końca (jednak dającym śmieszne episody) jest użycie licencji na inne marki.
Mamy tutaj nie tylko dawne serie Lego(nie, nie zobaczymy Bionicle) ale również uniwersum
Gwiezdnych Wojen, Władcy pierścieni, DC czy Marvela. Jak tu nie kochać komercji? Oczywiście
są pozostali bohaterowie, żyjący „na potrzebę” filmu, będący idealnym uzupełnieniem. Razem z
tym miksem mamy naprawdę cudowną rozrywkę dla oka, pełną humoru i kreatywności, której
zapewne oczekujemy po tego typu filmie. A co więcej, ma on w sobie morał, mówiący o tym że
każdy z nas jest wyjątkowy, jeżeli w to uwierzy. Proste przesłanie w stronę naszych uciech Na
pochwałę zasługuję również nasz rodzimy dubbing, który spisał się naprawdę świetnie.
Nie mam zarzutów wobec tego filmu, jest po prostu świetną animacją i piękną podróżą do
klockowych wspomnień. Nie ważne ile masz lat, ten film jest dla ciebie… Kreatywny świat,
wykorzystanie całego potencjału marki Lego, ciekawe postacie, wielka doza humoru oraz wszystko
inne co ma ten film sprawia, że należy go obejrzeć. Jeśli nie to… jest powód by móc narzekać na
rosnącą komercje.
Ciekawostka: Czy wiecie, że nazwa firmy pochodzi od duńskich słów "leg" i "godt" które złączone ze sobą znaczą „dobra zabawa”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz