środa, 29 kwietnia 2015

Nienawiść, czyli robota Polaków.

Jak już być może zauważyliście w poprzednich artykułach, nie jestem osobą którą brutalność w grach, czy filmach uraża w jakimkolwiek stopniu. Czasem, jak w przypadku Hotline:Miami, wręcz za nią przepadam. Więc zapewne nikogo nie zdziwi to o czym teraz napiszę.
16 października zeszłego roku, małe Gliwickie studio Destructive Creations zapowiedziało pracę nad swoją grą, Hatred. Jakiś czas później opublikowany został pierwszy zwiastun gry: https://www.youtube.com/watch?v=qV3PhvCf_Jg
I rozpoczęła się krucjata i przeogromny ból dupy wszystkich dookoła.Unreal, czyli twórcy silnika graficznego na którym opiera się gra,zażądali usunięcia swojego logo ze zwiastunów gry, platforma steam usunęła produkcję ze znajdującego się tam działu steam greenlight, w którym gracze mogą oceniać, które produkcje według nich są warte wydania, a które nie, a wielu dziennikarzy zachodnich serwisów stwierdziło, że gra jest szokująca, odrażająca i makabryczna, a jej jedynym celem jest szokowanie odbiorcy. Pracownicy studia zostali też oskarżeni o bycie nazistami i członkami przeróżnych faszystowskich lub rasistowskich ugrupowań, z Polską Ligą Obrony i NOP na czele.
Chłopcy z Gliwic stwierdzili,że ich  Hatred to odpowiedź na aktualne trendy w grach komputerowych.Nie ma więc soczystych kolorków, grzeczności, czy poprawności politycznej.



Sama rozgrywka to odbywająca się w rzucie izometrycznym strzelanina,w której mamy parędziesiąt plansz, poczynając od jakichś przedmieść, po środek miasta, w których nasz niecierpiący ludzkości antybohater ma po prostu powystrzelać wszystkich dookoła siebie. Im dalej tym oczywiście większy opór, aż do momentu, w którym zatrzymać próbuje nas wojsko.
Graficznie prezentuje się nawet nieźle, chociaż czapeczek z głowy nie zmiata. Ciekawe jest natomiast, że wykorzystuje wszystkie dobrodziejstwa współczesnych silników fizycznych, przez co możemy zawalić część piętra w domu, wysadzić ścianę, lub dziurawić ludzi przez przeszkody, takie jak właśnie wspaniałe amerykańskie ściany z dykty.
Pomimo powszechnego oburzenia, nie jest to pierwsza gra w takiej tematyce. Już i wieele wcześniej,bo w 1997 roku, wydana została gra Postal, której założenia były z grubsza te same. Później w 2003 roku miała miejsce premiera Postala 2, który był arcydziełem idiotyzmu i całkowitej antypoprawności polityczniej, kulturowej i w sumie jakiejkolwiek. Jednak od wydania tamtych produkcji minęło wiele lat, świat poszedł do przodu i wytworzył takie wspaniałe twory jak polityczną poprawność, feministyczną wojnę z Patriarchatem, hipsterów i ogólną płaczliwość zachodniego świata. Być może przez to gra tak bardzo uderzyła, tworząc ogromne kręgi odzewu i sprzeciwu już rok temu przy pierwszym zwiatunie, kiedy gra nawet jeszcze fizycznie nie istniała.
 No ale teraz definitywnie istnieje i ma mieć swoją premierę 1 czerwca, bo jak mówią wprost autorzy, wcześniej będą grali w Wiedźmina 3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz