Źródło: polskieradio.pl
Nie należę
do fanów współczesnego kina polskiego. Szczerze mówiąc kiedy
słyszę o kolejnej wielkiej, oszałamiającej premierze, pierwsza
myśl jaka mi przychodzi to jak bardzo się rozczaruję i jak mdła
komedia to będzie. Na szczęście od jakiegoś czasu mój pogląd w
tej kwestii się zmienia, wpierw za sprawą "Bogowie" z
mistrzowską rolą Tomasza Kota, później doszło do tego "Ziarno
Prawdy" które mam zamiar nieco przybliżyć.
Film reżyserii Borysa Lankosza jest historią powstała na kanwie powieści Zygmunta Miłoszewskiego. Opowiada o
prokuratorze Teodorze Szackim- który po ciężkim rozwodzie przenosi
się z kolorowej Warszawy do spokojnego Sandomierza. Tam
niespodziewanie czeka go śledztwo w sprawie nietypowego morderstwa.
Śmierć lokalnej działaczki, kojarzy się z legendarnymi semickimi
mordami rytualnymi. Prokurator musi znaleźć zabójce, a
jednocześnie mierzyć się z opinią przerażonych mieszkańców.
Już sama
koncepcja zachęca do obejrzenia filmu. Przyciągają do niego także
bohaterowie towarzyszący protagoniście, naprawdę bardzo
rozbudowany wątek jakim jest ukryta historia miasta, oraz
niespodziewane zwroty akcji. No i przede wszystkim dotarcie do sedna
historii, w celu odkrycia prawdy. Jeżeli to nie jest zachętą, to
niech będzie to sam Saczki- który w porównaniu do dobrotliwego
ojca Mateusza, jest zimny, szorstki i profesjonalny.
Źródło: next-film.pl
Miłośnicy
kryminałów na pewno nie zawiedzeni. Mroczna historia o grzechach
przeszłości i skutkach ludzkiej zawiści, które pozostały do
czasów obecnych, z mistrzowską rolą Roberta Więckiewicza na
czele. Czekam aż ujrzę DVD w sklepach. Mam nadzieję, że wy również.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz