piątek, 1 maja 2015

Kiedy sala sądowa jest tylko tłem

          Dramaty nie należą do mojego ulubionego gatunku. Z prostego powodu: są smutne. We własnym życiu mamy i tak zbyt wiele przygnębiających sytuacji. Jednak zdarza mi się robić wyjątki i takim wyjątkiem był film „Sędzia” (The Judge). Swoją premierę miał w październiku 2014 roku. Przeszedł raczej bez echa, a szkoda, bo film naprawdę zasługuje na uwagę.
       Film sam w sobie jest skomplikowany, ponieważ dzieje się wiele rzeczy na różnych płaszczyznach. Wątkiem przewodnim jest śmierć matki głównego bohatera – Hanka Palmera ( w tej roli Robert Downey Jr.), która zmusza go do powrotu w rodzinne strony, w strony do których wcale nie chce powracać. Wiąże się to ze spotkaniem z braćmi i z ojcem, z którym wcale nie chce się spotkać. Dawne urazy, chowane gdzieś głęboko, dają o sobie znać w trakcie częstych kłótni – jest to drugi wątek filmu. Jednak po pewnym czasie okazuje się, że ojciec Hanka, czyli Joseph (w tej roli Robert Duvall) zostaje oskarżony o morderstwo. Syn – adwokat z wielkiego miasta – zrobi wszystko, aby udowodnić, że jego ojciec jest niewinny. Jednak każdy skrywa swoje tajemnice - zarówno ojciec, jak i syn. Z czasem zaczną wychodzić na jaw rzeczy skrywane od wielu lat m.in. choroba Josepha, o której wiedziała tylko jego zmarła żona. Wszystkie problemy powodują, że ojciec i syn na nowo próbują budować relację między sobą, aby przetrwać nadchodzące ciężki dni. Mamy również wątek pozostawionej dawno temu miłości i powrotu do dzieciństwa i młodzieżowych wybryków, które przyniosły bardzo wiele nieszczęść oraz niedomówienia, które wciąż 'gryzą' bohaterów.
stopklatka.pl

            Film, chodź zawiera bardzo dużo wątków, jest poukładany, ale mimo to trochę się dłuży. Kilka spraw można byłoby pominąć lub ich nie wyolbrzymiać. Niektóre wątki są z kolei wymuszone, choćby wątek dawnej miłości – standardowa historia – nic nowego. Wątek sam w sobie nie jest zły, a nawet potrzebny, jednak historia zbudowana wokół niego już nie.
            Jednak nie wątki są istotne, ale relacje bohaterów. Te zbudowane zostały po mistrzowsku. Wzajemne ścieranie się syna z ojcem, próby zrozumienia, wybaczenia, wytłumaczenia są główną kolumną utrzymująca ten film, kolumną idealnie zbudowaną, dzięki obu aktorom: Robertowi Downey Jr. i Robertowi Duvalla. Obaj idealnie zagrali swoje role i stworzyli jeden z lepszych duetów ojciec – syn. I choć sala sądowa jest tylko tłem, jest tłem uzupełniającym, bez którego nie byłoby takiego klimatu.
           Wzruszający i zmuszający do myślenia. Do myślenia o rodzinie, o sekretach i żalach. Jednak wzajemne pretensje przestają mieć znaczenie, kiedy rodzina na nowo musi połączyć siły, by przetrwać trudne chwile.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz