Któż by
nie marzył o nieśmiertelności? Wieczność wydaje się być
wspaniałym darem- nieskończona ilość czasu by spełniać swoje
marzenia, możliwość poznawania postaci historii i nauki nowych
rzeczy po wsze czasy. To brzmi naprawdę cudownie. Jednak w świecie
normalności i przemijania okazuje się być klątwą rujnującą
człowiekowi życie. Rozumie to Adaline Bowman- bohaterka omawianego
przeze mnie filmu.
Może od
początku. Wyżej wymieniona heroina, młoda kobieta żyjąca w
dawnych czasach ulega nagłemu wypadkowi samochodowemu, w którym
powinna umrzeć. Jednak dzięki lawinie przypadków przeżywa, a do
tego z czasem odkrywa, że nie może się zestarzeć. Pokrótce
zostaje nam przedstawiony jej życiorys, dzięki któremu rozumiemy, że
jej dar stał się dla niej utrapieniem. A wszystko to w narracji
rodem z dokumentalnego filmu.
Wbrew
tytułowi nie jest to historia życia bohaterki, ale kilka dni jej
życia z paroma retrospekcjami. A jeśli być dokładnym to historia
o miłości osób z innych czasów, niczym (używając niecodziennego
przykładu) w filmach o wampirach. I jest ona opowiedziana dobrze,
jednak niestety w filmie widać zmarnowany potencjał i zbyt duży
pośpiech. Cały romantyzm wydaje się być przez to naciągany,
interesujący motyw jakim jest kilkudziesięcioletnie życie
bohaterki znika w migawkach. A szkoda, bo bohaterka sprawia wrażenie,
że nie jednym niezwykłym faktem byłaby w stanie nas zaskoczyć.
Jednak te niedogodności nadrabia humor w postaci kreacji Blake
Lively- wcielająca się w starszą-młodą panię z dawną ogładą.
A przy tym gra aktorska weterana kina- Harrisona Forda. Aczkolwiek
moją ulubioną częścią filmu był o dziwo narrator- nie chodzi o
to, że film jest zły, jednak aktor brzmiący niczym w programie
naukowym w fabularyzowanym dramacie romantycznym... ciekawe
połączenie.
Osobiście
określam film dobrym rozczarowaniem. Nie dał mi tego, co oczekuje,
znalazły się w nim rzeczy do których się przyczepiam, jednak
oglądało mi się go naprawdę przyjemnie, a moje ego niewiele ma
wspólnego z oceną kunsztu z jakim został zrobiony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz